Forum www.ztmsc.fora.pl Strona Główna
 Forum
¤  Forum www.ztmsc.fora.pl Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
www.ztmsc.fora.pl
związek towarzyszy maniany starcraft
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Archiwum replay'i

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ztmsc.fora.pl Strona Główna -> Replaye Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Archiwum replay'i
Autor Wiadomość
MeNdA
Administrator



Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from hell

PostWysłany: Śro 22:37, 13 Lut 2008    Temat postu: Archiwum replay'i
 
[link widoczny dla zalogowanych], a będzicie miali dostęp do xxx replay'i ze świata sc Very Happy.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
aaa4
user



Dołączył: 29 Cze 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:48, 29 Cze 2018    Temat postu:
 
- Próbujesz wezwać Gregoriego do naszej małej bitwy? Jesteś jeszcze głupszy niż myślałem. Nawet ja, który nie ma się, czego obawiać, nie chciałby zakłócić jego samotności. Z tymi chmurami, jestem pewien, że do nas dołączy. – Jego złote oczy spojrzały na wampira, odnalazły nudne, martwe spojrzenie, i zatrzymały je. – Współpracowałem blisko z Gregorim przez kilka lat. Wiedziałeś o tym, Diego? To, co robi, robi spokojnie i skutecznie. Nie ma innych takich jak on. Może w swoim ostatnim momencie chcesz wystawić na próbę swoje mizerne umiejętności przeciwko jego wielkości.
Głowa wampira znów się poruszyła, kołysała się w przód i w tył. Wysyczał polecenie, a stworzone przez niego kreatury oddaliły się chyłkiem. Skandując, machnął na nie ręką, i wijące się kobiety znów zmieniły swój kształt. Stały się zwykłymi, niegroźnymi wężami ogrodowymi.
Wampir zaczął wykonywać wolny, ostrożny, złowrogi taniec. Obszedł dokoła Aidana, twarde łupiny karaluchów chrupały pod jego butami. Jego głowa ponownie kołysała się wolno tam i z powrotem, jego kły lśniły i ociekały śliną. Aidan stał naprzeciwko wampira spokojnie, odmawiał patrzenia na jego stopy, tańczące i hałaśliwie zgniatające owady albo na węże ogrodowe leżące z jego lewej strony.
Wąż nie jest nieszkodliwy, Aidanie. Ostrzeżenie Alexandrii było spokojne. To także jego iluzja. To nie są ogrodowe węże. Mogę wyczuć triumf w wampirze.
Aidan zachował spokój, ani razu nie spuścił ze swych złotych oczu kołyszącej się figury wampira. Nie patrzył na węża zbliżającego się do niego, ale zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie stanowił dla niego. Czyny wampira były hipnotyczne, dziwny cykl kroków i ruchów stworzone by przytępić zmysły i pochwycić umysł.
Jak tylko wąż zaczął się podnosić kilka cali od łowcy, wampir zatrzymał się, jego oczy wwiercały się w Aidana, starając się go hipnotyzować. Wtedy, z niewiarygodną prędkością, wampir skoczył przed siebie do przodu w generalnym ataku. Wąż, również rzucił się do przodu, starając się zatopić kły w nodze Aidana. Ale Aidana już nie stał w tym miejscu. Jeszcze szybciej, skoczył na spotkanie wampirowi. Dłonie zacisnął w pięści, zamachnął się i uderzył w głowę. Cios był dobrze wymierzony, wampir zawył, pazury ostre jak brzytwa drasnęły pierś Aidana.
Zadrapanie było głębokie, szpony pozostawiły cztery czerwone bruzdy. Aidan odsunął się od iluzjonisty i stanął obok bagażnika samochodu. Zaryzykował jedno szybkie spojrzenie na śpiące dziecko. Widok chłopaka przykrytego zwęglonymi wężami wytrącił go z równowagi. Chciał cisnąć tymi odrażającymi, złymi stworzeniami możliwie jak najdalej od Joshuy.
Aidan, skup swoją uwagę na wampirze, ostrzegła Alexandria. On wciąż jest niebezpieczny. Zbiera się do zabicia. Z tobą wszystko dobrze? Czuję twój ból.
Nic nie czuję. Odpowiedź Aidana była szybka, skrótowa, jego uwaga skupiła się na wampirze.
Głowa Diego przechylona była w bok, grymas na jego twarzy, parodia miłego uśmiechu, skierowany był na łowcę. Czerwony płomienie migotały w jego oczach. Z trudem łapał oddech, ale Aidan nie dał się oszukać. Wampir był niebezpieczniejszy niż kiedykolwiek. Aidan mógł zobaczyć niebezpieczeństwo w czerwonym spojrzeniu jego oczu i paznokcie ociekające krwią jego własnych dłoni.
- Pozwól mi umrzeć w spokoju, Aidanie. Wykończyłeś mnie – po



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ztmsc.fora.pl Strona Główna -> Replaye Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy